Fakt:
Palestyna była przez wieki słabo zaludnionym, źle uprawianym i w dużej mierze zaniedbanym obszarem erodowanych wzgórz, piaszczystych pustyń i malarycznych bagien.
Jeszcze w 1880 roku amerykański konsul w Jerozolimie raportował, że obszar ten nadal doświadczał swojego historycznego upadku. „Liczba ludności i bogactwo Palestyny nie wzrosły w ciągu ostatnich czterdziestu lat” - mówił. (Melvin Urofsky, American Zionism from Herzl to the Holocaust, (Bison Books: 1995), p. 29.)
Raport Królewskiej Komisji Palestyńskiej cytuje relację z Równiny Nadmorskiej z 1913 roku:
"Droga prowadząca z Gazy na północ była jedynie letnim traktem odpowiednim do transportu wielbłądami i wozami… nie było widać żadnych gajów pomarańczowych, sadów ani winnic, aż do momentu dotarcia do [żydowskiej wioski] Jabna… Domy były wszystkie z gliny. Nigdzie nie było widać okien… Używane pługi były drewniane… Plony były bardzo słabe… Warunki sanitarno-epidemiologiczne w wiosce były horrendalne. Szkół nie było… Zachodnia część, w kierunku morza, była prawie pustynią… Wioski w tym rejonie były nieliczne i słabo zaludnione. Wiele ruin wiosek było rozsianych po okolicy, ponieważ z powodu powszechności malarii wiele wiosek zostało opuszczonych przez swoich mieszkańców. (Palestine Royal Commission Report, p. 233.)
Podczas gdy niektórzy Arabowie sprzeciwiali się osiedlaniu Żydów w Palestynie i wyrażali sprzeciw wobec Deklaracji Balfoura, inni argumentowali, że Żydzi poprawią warunki życia palestyńskich Arabów.
Dawood Barakat, redaktor egipskiej gazety Al-Ahram, napisał: „Absolutnie konieczne jest, aby doszło do entente między syjonistami, a Arabami, ponieważ wojna słów może przynieść tylko zło. Syjoniści są niezbędni dla kraju: pieniądze, które przyniosą, ich wiedza i inteligencja oraz pracowitość, która ich charakteryzuje, niewątpliwie przyczynią się do regeneracji kraju.” (Neville Mandel, the arabs and zionism before world war i, (university of california press: 1976), p. 8.)
Nawet czołowy arabski nacjonalista uważał, że powrót Żydów do ich ojczyzny pomoże ożywić kraj. Według Szeirfa Husajna, strażnika islamskich miejsc świętych w Arabii:
„Zasoby kraju są wciąż dziewiczą ziemią i będą rozwijane przez żydowskich imigrantów. Jednym z najbardziej zdumiewających zjawisk aż do niedawna było to, że Palestyńczyk opuszczał swój kraj, błąkając się po morzach w każdą stronę. Jego rodzima ziemia nie potrafiła go zatrzymać, choć jego przodkowie żyli na niej przez 1000 lat. W tym samym czasie widzieliśmy, jak Żydzi z obcych krajów napływają do Palestyny z Rosji, Niemiec, Austrii, Hiszpanii i Ameryki. Przyczyna przyczyn nie mogła umknąć tym, którzy mieli dar głębszego wglądu. Wiedzieli, że kraj należy do jego pierwotnych synów (abna’ihi-l-asliyin), mimo wszelkich różnic, jest to święta i ukochana ojczyzna. Powrót tych wygnańców (jaliya) do ich ojczyzny okaże się materialnie i duchowo [być] szkołą eksperymentalną dla ich braci, którzy są z nimi na polach, w fabrykach, rzemiośle i we wszystkich sprawach związanych z pracą i trudem.” (Al-Qibla (March 23, 1918), quoted in Samuel Katz, Battleground: Fact and Fantasy in Palestine, (NY: Bantam Books, 1977), 126.)
Jak przewidywał Husajn, regeneracja Palestyny i wzrost liczby ludności nastąpiły po tym, jak Żydzi powrócili w dużych liczbach.