Objawienie Boga w Słowie Bożym rozpoczyna się od tych ważnych słów.
Wszystko - wszystko to całkiem duże słowo ale w tym wypadku jego użycie jest całkowicie zasadne - WSZYSTKO zaczyna się od woli Boga, który zaczyna tworzyć materie, czas i życie.
Wszystko zaczyna się od woli Boga, który organizuje materie, czas i życie w taki sposób, że jest ona w stanie dobrze funkcjonować.
Ta rzeczywistość materialna i niematerialna, w momencie kiedy poddaje się Jego woli staje się dobra.
„Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.”
To chyba najważniejsze i najbardziej kontrowersyjne zdanie całej Biblii.
Był czas, kiedy nie było niczego – był czas kiedy nie było czasu - nie było, układów słonecznych, wszechświata, ziemi, życia,, – a potem nagle, jakby klaps rozpoczynający akcje filmu, pojawił się ruch, światło, scena, życie... coś.
W ostatnim momencie stwarzania, Bóg czyni człowieka.
Czyni go na swoje podobieństwo.
Początkiem dla nowo-narodzonego człowieka jest zorganizowany świat, który jest pełen życia ale w którym musi nauczyć się żyć - musi go poznać - musi go nazwać - zdefiniować.Człowiek odkrywa też, że na tym świecie są rzeczy, które może dotknąć i których nie może dotknąć.
Uczy się tego od Boga.
Słowo Genesis oznacza „początek, punkt wyjścia w czasie”.
To ważne, bo to znaczy, że życie ma swój początek.
A jeśli ma początek, ma również kierunek i sens. Jeśli ma początek, kierunek i sens - istnienie ludzkości ma cel.
Na początku - Spotykamy Boga w Ogrodzie Eden (Rdz 3:8). Przemawiał On do ludzi w Ogrodzie tak, jak każda inna postać komunikowałaby się z inną. Komunikuje się poprzez mowę.
Bóg później przemawia do wielu ludzi. Przemówił do Abrahama i Mojżesza (Rdz 22:1 i Wj 3:4).
Wraz z wyjściem izraelskich niewolników z Egiptu Bóg prosi o zmianę adresu: „Niech Mi uczynią sanktuarium, abym mógł mieszkać wśród nich” (Wj 25:8).
I od tego momentu Boża obecność objawia się w Namiocie, później Przybytku i w Świątyni króla Salomona w Jerozolimie.
Wraz ze zniszczeniem domu Bożego w czasach niewoli Babilońskiej - na nowo powstało to odwieczne pytanie:
Gdzie można spotkać się z Bogiem?
Kiedy Ezdrasz w połowie V wieku p.n.e. sprowadza grupę wygnańców z powrotem do Jerozolimy, nasza uwaga skierowana jest w kierunku odbudowy murów miasta, ale po chwili widzimy zupełnie inne przesłanie tej historii.
Oto widzimy „Proroka, który otworzył zwój [Tory] [...]cały lud wstał. [...]Potem pochylili głowy i padli na twarz przed Panem twarzą do ziemi” (Neh. 8:5 nn.).
Tora - Biblia - SŁowo Boże - staje się miejscem poszukiwania obecności i odkrywaniem woli Boga.
Za Nehemiaszem wiemy, że Wiedza o tym, gdzie uzyskać dostęp do Boga, to dopiero pierwszy krok. Ostatecznym celem jest Zrozumienie woli Bożej.
Kiedy Ezdrasz zebrał tych, którzy wrócili z Babilonii, zlecił swoim podwładnym nie tylko czytanie zwojów Tory, ale też „zrozumienie sensu” tego co czytano (Ne 8:8).
To jest niezmiernie ważne, bo słowa są tylko słowami - zdania to gramatyczne i stylistyczne zestawienie tych słów, które przekazują myśl - a często jest tak, że słowa i gramatyka stają przed myślą.
W Księdze Rodzaju mamy dwie historie o stworzeniu. Ale w tym momencie zaczniemy od narracji, która zajmuje zaszczytne miejsce rozdziału 1 dotyczącej drugiej części szóstego dnia stworzenia.
Kiedy Bóg stworzył człowieka, umieścił go w świecie uporządkowanym - gotowym, pełnym, zróżnicowanym i co najważniejsze - DOBRYM. W tym świecie i na takiej ziemi człowiek mógł zaistnieć - i odpocząć.
Pierwszym dniem człowieka na ziemi był szabat.
Bóg stworzył człowieka z ziemi - chociaż ta wiedza pochodzi już z drugiego rozdziału - czyli niejako to ziemia wydała ciało - ale jednocześnie autor zauważa, że Bóg stworzył człowieka z niczego, a to co stworzył nie przypominało niczego, co wcześniej było stworzone.
Ku naszemu zmartwieniu Biblia nie podaje nam naukowego opisu tego, jak Bóg wykonał tę pracę. Nie podaje nam konkretnych czasów ani ile watów, newtonów i decybeli było potrzebnych do stworzenia. Nie podaje dokładnej frekwencji głosu Pana.
Jedyne, co nam powiedziano, to że stworzenie nastąpiło dzięki mocy słowa Bożego. Augustyn nazwał to po prostu boskim imperatywem lub fiat – nie mylić z małym włoskim samochodem.
My oczywiście często chcielibyśmy określić dokładnie czas, jaki Bóg wykorzystał na stworzenie.
Chcemy wiedzieć, czy sześć „dni” stworzenia było formą poezji i symboliki, czy może dosłownie dwudziestoczterogodzinnymi dniami?
Kiedyś było to dla mnie niezwykle ważne, ale teraz uważam, że przeważnie niebezpieczne jest krzyczeć tam, gdzie Bóg szeptał.
Tak czy inaczej, Biblia jest krystalicznie czysta co do tego „Kto” stworzył i to ostatecznie będzie musiało nam wystarczyć.
Stworzenie Boga zaczyna się jako akt solowy. Chociaż słowo Bóg w tym rozdziale ma przyrostek w liczbie mnogiej, (Elohim), wszystkie jego orzeczniki są w liczbie pojedynczej.
Ta ciekawostka gramatyczna może być dla nas literacką wskazówką. Przez stulecia była ona interpretowana na przeróżne sposoby przez największych myślicieli żydowskich. Niektórzy z nich nauczali, że Bóg konsultował się z dziełem niebios i ziemi, inni mieli jeszcze bardziej skomplikowane tłumaczenia.
Jeśli jednak to najbardziej popularne wytłumaczenie rabbiego Lewiego jest poprawne, to wprowadzenie liczby mnogiej w wersecie 26: „Uczyńmy Adama” jest bardzo dziwaczne.
Wtedy Bóg powiedział: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, na Nasze podobieństwo;niech panują nad rybami morskimi, nad ptakami powietrznymi,i nad bydłem, nad całą ziemią i nad każdą pełzająca istotą, która pełza po ziemi”. (Rodzaju 1:26) Widzimy Boga w działaniu jako Stwórcę z celem.
Pomiędzy Bogiem — Ojcem, Synem i Duchem — jest rozmowa, porozumienie, plan.
Tutaj Nic nie stało się przypadkiem.
On był przewidziany przed stworzeniem świata, pisał Piotr (1 P 1, 18-20).
Autor Listu do Hebrajczyków stwierdza dalej, że dzieła Boże „były dokonane od stworzenia świata” (Hbr 4, 3)
A ostatnia Księga Biblia mówi o Imionach zbawionych „zapisanych w księdze życia Baranka zabitego od założenia świata” (por. Ap 13, 8).
Tutaj Nic nie stało się przypadkiem.
Stworzenie ludzkości to uporządkowana, świadoma ceny decyzja Boga. To mówi nam bardzo dużo o Jego miłości.
Jak zauważył Albert Einstein: „Bóg nie gra w kości”.
Oczywiście nie możemy myśleć tak, jak myśli Bóg, daleko nam do Boga w każdej możliwej sprawie.
Więc co to znaczy być stworzonym na obraz Boga?
Cóż, być stworzonym oznacza, że jesteśmy w stanie uczestniczyć w tym niesamowitym zjawisku zwanym myśleniem, refleksją, decydowaniem, uczeniem się, odczuwaniem.
Posiadamy również zmysł moralny — potrafimy odróżnić dobro od zła.
Zostaliśmy stworzeni inteligentnymi, moralnymi stworzeniami. Mamy zdolność do relacji. Odzwierciedlamy tę samą zdolność do życia we wzajemnej relacji jak Bóg Ojciec - Syn i Duch Święty
Zostaliśmy stworzeni przez świętego Boga dla tego, co święte, aby być święci, na Jego obraz, aby wypełnić cele Boga... „dla Jego chwały”.
Niestety w historii ludzkości padło pytanie, które zmieniło wszystko:
Czy Bóg rzeczywiście powiedział: (Rodzaju 3:1b)
„Co jest takiego sprytnego w pytaniu węża?” możemy zapytać. Przecież Ewa doskonale wiedziała, co Bóg im powiedział.
Przecież my też doskonale wiemy co Bóg powiedział.
Wszyscy wydaje się, że wiedzą ale w pytaniu węża - w sposobie w jaki zadał on to pytanie - kryła się subtelna moc sugestii.
Zasugerował on, że jeśli Bóg umieścił jakąś rzecz poza ich zasięgiem, jeśli powie „nie” w jakimkolwiek punkcie twojej wolności, jeśli Bóg daje prawa, to równie dobrze może odebrać ci całą wolność.
To kłamstwo powtarza się echem, aż do dnia dzisiejszego.
To kłamstwo, które mówi, że Jeśli nie masz nieskrępowanego, swobodnego panowania nad wszystkim, to jesteś tylko niewolnikiem.
A prawda jest zupełnie inna.
W naszym niezwykle „wolnym” świecie - Poczucie egzystencjalnej pustki jest obecnie coraz częstszym zjawiskiem. Okazuje się, że w społeczeństwie dobrobytu, czasu wolnego, rozrywek, rozbuchanej konsumpcji itp., wiele osób ma generalnie wszystko, ale nie ma jasno określonego celu, dla którego mogliby żyć.
Inaczej mówiąc, ludzie nie potrafią odpowiedzieć sobie na pytanie „Po co żyję, dlaczego żyję?”.
W wielu przypadkach poszukiwane są jedynie działania, które zagłuszą taką pustkę, co w rezultacie prowadzi do jeszcze dotkliwszego poczucia bezsensu
Szatan przyszedł do Ewy „niewinnie” zaniepokojony tym, że Bóg nie dał im jeść ze wszystkich owoców ogrodu ale za tą troską kryła się sugestia: Wąż rzekł do kobiety: Otworzą się ci oczy i będziesz jak Bóg, znając dobro i zło. (Rodzaju 3:4b-5)
Ewa mogła przypomnieć szatanowi, że była już podobna do Boga, stworzona na Jego obraz i podobieństwo.Adam i Ewa to wiedzieli - Szatan również to wiedział.
Napięcie tamtej chwili i walka o posłuszeństwo od tamtego momentu rozgrywa się na prawie każdej stronie Pisma Świętego.
Kto będzie rządził, Bóg czy człowiek?
Czy ludzkość będzie szukała autonomii, czy podda się autorytetowi Boga? Czy człowiek będzie służył Bogu, czy sobie samemu?
Inaczej mówiąc: Czyje słowo zwycięży? Mojżesz mówił do Faraona, wypuść mój lud, aby mógł służyć Bogu.
Są to dwie drogi, dwie rzeczywistości, dwa światy, dwie możliwości jakie stoją przed tobą i mną. Pierwszy wybór to życie pod Bożym prawem, pod Bożym autorytetem. Drugi to życie z fałszywą wolnością i zmierzenie się ze śmiercią - to jedyny rodzaj wolności, jaką może zaoferować szatan.
Pierwszy wybór ma swoje konsekwencje i drugi wybór ma swoje konsekwencje.
Niestety Ewa nie zdała testu z bardzo znanych powodów.
„Kobieta przyjrzała się owocom. Wydały jej się warte spróbowania, wyglądały pięknie, a ponadto dzięki nim mogło się ziścić jej pragnienie poznania. Sięgnęła więc po owoc, zerwała i zjadła. Podała też mężowi, który z nią przebywał. On również zjadł. Wówczas otworzyły się oczy im obojgu i zobaczyli — że są nadzy. Spletli więc figowe liście i sporządzili sobie z nich przepaski.”(Rodzaju 3:6–7)
Adam i Ewa zostali stworzeni, aby żyć w obecności Boga, aby cieszyć się Nim.
Ale kiedy pogwałcili Boże Prawo, otrzymali więcej wiedzy, niż się spodziewali — odkryli, że są NADZY!
Bycie nagim nie tylko oznacza, że jest się GOŁYM! Bycie nagim oznacza, że jest się bezbronnym!
Odkryli, że się WSTYDZĄ. Poczuli się winni, bali się - po raz pierwszy poczuli się niepewnie, samotni.
Gdy Bóg szedł przez Ogród chłodnym wieczornym, zamiast do Niego z radością pobiec, uciekli w krzaki jak przestraszone zwierzęta.
Z powodu swojego nieposłuszeństwa Adam i Ewa uciekli nawet przed Bożym spojrzeniem.
Od tego czasu uciekamy.
Ale też od tego czasu, tematem całego Pisma Świętego jest odkupienie. Nie jest to historia pogoni za Bogiem.
To Bóg idzie do swojego stworzenia. To On pochyla się, by przyodziać naszą nagość. Łagodzi nasze zakłopotanie i ból. Ukrywa naszą winę i przywraca nam utraconą pozycję.
Bóg robi pierwszy krok.
Kochamy Go, ponieważ On pierwszy nas pokochał. (1 Jana 4:19)
Co powiedział, Jezus kiedy uzdrowił w szabat i został skarcony? „Uczyniłem to, abyście poznali, że Syn Człowieczy jest Panem szabatu”.
Jedyną rzeczą, którą Bóg uważa za Kadosh, czyli „świętą” w historii stworzenia, jest dzień sabatu. Ziemia, przestrzeń, niebo, gwiazdy, zwierzęta – nawet ludzie – nie są określane jako Kadosh.
To Dzień szabatu był i jest święty.
„Obietnica wejścia do Jego odpoczynku pozostaje aktualna” - bo Jezus jest Panem Szabatu.
Ofiarując samego siebie na krzyżu woła do każdego z nas: przyszedłem, abyś żył i to żył w całej pełni.
Oferuje nam życie w prawdziwej wolności - nie tej złudnej, w której wydaje nam się, że będziemy wolni, kiedy wszystko możemy.
Jezus oferuje nam wolność w odpoczynku od swoich prac. To wolność życia mającego cel, mającego motywacje - wolnego od bólu winy i strachu i niepewności. To wolność od niewoli grzechu.
„Bóg, który stopniowo i na wiele sposobów objawiał dawniej swoje Słowo ojcom przez proroków, w tych ostatnich dniach przemówił do nas w osobie Syna.”(List do Hebrajczyków 1:1-2)
Bóg przemówił.
Możemy czerpać z każdego Jego słowa, które nam dał.
I możemy być napełnieni nadzieją czekającej nas chwały.